250 lat teatru publicznego w Polsce

Artykuły

Nie bądźmy wtórni i obojętni

Rozmowa z Adamem Opatowiczem, dyrektorem Teatru Polskiego w Szczecinie

Teatr to jedno z niewielu miejsc, w którym wolność i swoboda artystycznego myślenia, to podstawa – mówi Adam Opatowicz, dyrektor Teatru Polskiego w Szczecinie.  

Polityka programowa i zarządzanie:

Jak definiuje Pan profil swojego teatru?

Teatr Polski w Szczecinie jest teatrem dramatycznym. Naszym zadaniem czy celem jest prezentowanie na scenach takich tekstów, które odnoszą się do współczesności, a jednocześnie mają już „pewną” historię interpretacji.

Jak scharakteryzowałaby Pan program swojego teatru?

W doborze repertuaru staramy się wyważyć propozycje kierowane przez nas do widzów. Program ma przybliżyć widowni to, co uniwersalne w literaturze dramatycznej. Staramy się inscenizować zarówno teksty współczesne, jak i  „kanoniczne”. Podstawą kompozycji jest myśl, by to, co robimy, nie było obojętne i wtórne.

Czy struktura organizacyjna teatru wpływa Pana zdaniem na poziom artystyczny prowadzonej instytucji?

Teatr to nade wszystko instytucja artystyczna i właśnie zespół artystyczny to trzon tego miejsca. Staramy się, by struktura administracyjna i finansowa pracowały tak, by miejsce to było przyjazne dla tworzenia. Dzięki takiemu myśleniu i zaangażowaniu wszystkich pracowników na szczęście to się udaje. 

Czy i jak zmienia się struktura organizacyjna w Pana teatrze (nowe funkcje: dramaturg, edukator, specjalista od grantów etc.? Z czego to wynika? Czyje role stają się dziś ważniejsze (dramaturg, marketingowiec, PRowiec, osoba odpowiedzialna za pozyskiwanie środków), a czyje odchodzą na plan dalszy (garderobiane, technika)?

Nie jest tak, że jakieś funkcje stały się mniej ważne. Nie wyobrażamy sobie pracy zespołowej bez zafascynowanych Teatrem garderobianych, akustyków, szatniarzy. Każdy ma swoje miejsce, bez żadnego z oddanych członków zespołu nie moglibyśmy funkcjonować. Ze względu na wzrastające zainteresowanie naszej publiczności dramaturgią współczesną, od kwietnia 2013 w Teatrze zatrudniony jest dramaturg – to funkcja, która łączy sztukę i edukację.  Rozpoczęliśmy także współpracę ze specjalistą ds. edukacji. Jednak najważniejsze jest nie stanowisko, ale ludzie i ich pasja.

O ile etatów zmniejszył się lub zwiększył w Pana teatrze zespół aktorski w ciągu ostatnich pięciu lat? Z czego wynika zmniejszenie?

Liczba członków zespołu aktorskiego w ciągu ostatnich lat zwiększyła się o osiem osób. Wynika to naturalnej potrzeby rozwoju zespołu. W Teatrze pojawiają się absolwenci szkół teatralnych, dołączają osobowości aktorskie, które zdecydowały się tworzyć Nasz Teatr.

Czym się Pan kieruje, układając/planując repertuar? Realizacją swojego założonego programu, rozpoznanymi potrzebami publiczności…

Publiczność to oczywiste. Każdy wybór jest jakąś propozycją, próbą opowiedzenia czegoś widzowi. Drugi aspekt to „literacka czujność” – co warte jest wystawienia dla komentarza „tu i teraz”. Ponadto rozmowy z twórcami i ich spostrzeżenia to też ważny element budowania naszych planów. 

Czy udaje się Panu realizować program zaakceptowany w chwili obejmowania dyrekcji?

Staram się. Czy się udaje? Reakcje publiczności i to, że wciąż tak chętnie odwiedza nasz Teatr, pokazuje, że może choć trochę tak. 

Czy organizatora interesuje realizacja przyjętego na początku kadencji programu? Czy egzekwuje jego realizację?

Naturalnie pozostajemy w merytorycznym kontakcie z Wydziałem Kultury Urzędu Marszałkowskiego, który na bieżąco ciekawy jest tego, co dzieje się w prowadzonym przez niego Teatrze.

Kim powinien być dyrektor instytucji publicznej? Czy musi być managerem? Dlaczego?

Dyrektor to gospodarz miejsca. Spoczywa na nim wielki obowiązek – dbałość o swobodę i artystyczne realizowanie się członków zespołu. Powinien dawać współpracownikom poczucie bezpieczeństwa. Stwarzać atmosferę właściwą dla teatru, nie np. fabryki. Dbać, by instytucja działała tak, żeby każdy mógł skoncentrować się na swoich obowiązkach i realizować własne pasje.

Czy traktuje Pan teatr jako miejsce działań interdyscyplinarnych – swoisty dom kultury, w którym jest miejsce nie tylko na przedstawienia ale też na warsztaty, koncerty, wystawy, dyskusje, czytania? Czy te działania wynikają z rozpoznanych potrzeb i programu, czy są (przez kogo?) oczekiwane, narzucone? Czy te działania nie przytłaczają podstawowego zadnia teatru, czyli produkowania i prezentowania przedstawień? Czy te działania przekładają się na frekwencję? Jakie inne korzyści przynoszą?

W Teatrze odbywają się pokazy filmów, dyskusje, czytania sztuk współczesnych. Działa także ceniona przez publiczność kawiarnia artystyczna „Dekadencja” z cyklicznymi programami literackimi - „Czarny Kot Rudy”. Dzięki tym inicjatywom mamy niebywałą szansę, by budować i utrwalać nasze relacje z publicznością – tworzyć wspólnotę ludzi, dla których sztuka jest okazją do zastanowienia się nad sobą. Okazją do dyskusji nad kondycją, w jakiej jesteśmy dziś. Nie wyobrażam sobie Teatru, który nie oferuje inicjatyw „około teatralnych” – to element naszej misji. 

Czy teatr współpracuje z innymi instytucjami, organizacjami? Jakie wynikają z tego korzyści? Jakie problemy? W jakie inne akcje w mieście angażuje się teatr?

Teatr jest miejscem publicznym, dlatego naszym zadaniem jest podejmowanie współpracy z organizacjami pozarządowymi, lokalnymi twórcami. Od kilku sezonów w Teatrze odbywa się Festiwal Książki Słuchanej. Przygotowujemy chyba też coś niecodziennego na teatralnej mapie Polski – coroczne „Urodziny Czarnego Kota Rudego”, czyli bardzo lubiane przez publiczność dni koncertów, programów literackich, wystaw, spotkań. Słowem, dużo się dzieje w Teatrze.

 

Teatr / miasto /organizator 

Jaką rolę spełnia teatr w Szczecinie?

Mam nadzieję, że jest dla szczecinian miejscem, które kojarzy się z kulturą, dyskusją, „enklawą sztuki”. Mam nadzieję, że jest lubiany, a publiczność wraca do niego z ciekawością. Jest może ważnym miejscem w Szczecinie? 

Z jakimi problemami musi się Pan zderzać w Szczecinie? Bezrobocie? Brak ośrodków kultury? A może zbyt duża oferta kulturalna?

Stale należy dbać o publiczność i reagować kolejnymi propozycjami artystycznymi. Takimi, które na mapie miasta są niepowtarzalne. 

Czy teatr to Pana zdaniem instytucja lokalna, pracująca dla konkretnego miasta, konkretnej publiczności?

To przede wszystkim instytucja lokalna. Dlatego w doborze repertuaru staramy się znaleźć nasze, bliskie historie, które możemy opowiedzieć. Ważna jest dla nas więź, którą udało się zbudować z tutejszą publicznością i to ona ma dla nas szczególne znaczenie. Cieszy także stały kontakt i zainteresowanie artystów zarówno z zagranicy np. z Niemiec, czy z Rosji (ostatnio nawiązaliśmy kontakt),  jak i wielkich nazwisk kultury ogólnopolskiej.

Jak dziś zdobywać publiczność, zachęcić widzów do chodzenia do teatru? Jak utrzymać publiczność? Jak dziś budować publiczność? Jakie są Pana sposoby?

Różnorodny program. Dobra jakość tego, co pokazujemy. Uczciwość wobec widza.

Czy organizator formułuje wobec teatru/ Pana jakieś oczekiwania? Jakie? Czy organizator wywiązuje się ze swoich zobowiązań wobec teatru? I czego Pan oczekuje od organizatora swojej instytucji? Czy „rozliczenie” organizatora uwzględnia także ocenę działalności artystycznej?

Ważne, by rzetelnie wykonywać misję teatru publicznego – proponować nowe, istotne wydarzenia artystyczne. Bo działalność kulturalna jest podstawowym oczekiwaniem stawianym przez organizatora. Na szczęście chyba zarówno Teatr, jak i organizator, podobnie widzimy swoje miejsce w tej relacji. Oczywiście ważna jest uczciwość i przejrzystość tego, w jaki sposób staramy się funkcjonować. Wtedy Teatr nie odczuwa kontroli czy wymagań, ale wzajemną odpowiedzialność i rzetelność.

Teatr publiczny

Jaką rolę dziś powinien pełnić teatr w życiu społeczno-kulturalnym?

Teatr to jedno z niewielu miejsc, w którym wolność i swoboda artystycznego myślenia to podstawa. Sztuki nie da tworzyć się pod presją. W ten sposób chcemy realizować misję teatru publicznego.

Czy rola teatru publicznego (dotowanego z publicznych pieniędzy) różni się od roli teatrów inaczej zorganizowanych, teatrów prywatnych, prowadzonych przez stowarzyszenia, fundacje?

Oczywiście! W teatrze publicznym ekonomia nie powinna decydować o tym, co wystawiać. Mamy obywatelską odpowiedzialność, by czasami działać „szlachetnie przeciw”. Mam na myśli to, że sztuka nie może być traktowana jak prosty rachunek zysków i strat. 

Jakie są wady i zalety funkcjonowania publicznej instytucji artystycznej?

Nie wiem, czy warto mówić o zaletach i wadach. To po prostu inne zadania, może instytucje publiczne to „misja”? 

Czy warto zachować w Polsce model teatru zespołowego, repertuarowego?

Na pewno. Zespołowość to konieczny warunek, by razem działać artystycznie. Silny, konsekwentnie budowany i wspierany przez dyrektora zespół artystyczny to już połowa sukcesu. Teatru nie robi się w miesiąc, teatru nie tworzy się samemu.

Czy istnienie teatrów innego typu zagraża temu modelowi? Czy wpływa na jego zmianę? W jakim aspekcie? Czy obserwuje Pan jakieś tendencje w tym obszarze?

Nie widzę zagrożeń. Im więcej możliwości uczestniczenia w życiu kulturalnym stwarzamy, tym lepiej. A o jakości decydują widzowie. 

Jaka jest Pana zdaniem dziś rola krytyki teatralnej? Jaki/czy w ogóle ma wpływ na funkcjonowanie teatru?

Recenzje i teksty problemowe należy śledzić ze szczególną uwagą. Refleksja teatrologiczna otwiera nowe tropy interpretacyjne, weryfikuje założenia programowe, dostarcza informacji o tym, jak artystyczna działalność istnieje w sferze naukowej i metodologicznej refleksji. Profesjonalna krytyka to szansa, by zaznajamiać się ze współczesną myślą kulturową. I ten obszar poznawania to między innymi zadania teatralnego dramaturga.

Rozmawiała: Agnieszka Michalak

.

Korzystając z serwisu internetowego wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Pliki cookie możesz zablokować za pomocą opcji dostępnych w przeglądarce internetowej. Aby dowiedzieć się więcej, kliknij tutaj.